4/20/2020

Takiego urodzaju się nie spodziewałam. Sadzenie sałaty w domu.

Takiego obrotu sytuacji się nie spodziewałam. Miał to być tylko eksperyment, a wyszedł dosłownie urodzaj.


Miała to być tylko próba, czy coś mi wyjdzie, czy w ogóle uda mi się wyhodować przynajmniej jedną roślinkę. Jako, że miałam ziarna sałaty, które kupiłam rok temu, to postanowiłam, że to właśnie sałatę posadzę.


Ziarenka zasadziłam bezpośrednio do ziemii, co możecie zobaczyć w filmie >> KLIK
Trochę sceptycznie nastawiona, wspominając, że nawet kwiatków nie potrafiłam utrzymać w domu, zasypałam ziarenka ziemią, podlałam i stworzyłam mini szklarnię z folii. Tak by miały dobry klimat do rozwoju.


No i się zaczęło, po 5 dniach małe zielone główki zaczęły wzbijać się do światła, a ja nie mogłam się napatrzeć jak powstaje życie. Jeden z piękniejszych momentów. Kilka razy dziennie otwierałam folię zachwycając się i doglądając czy czegoś potrzebują.


Po 3 tygodniach od zasadzenia pojawiło się wiele listków sałaty gotowych na rozrost i przesadzenie. Musiałam im zrobić przestrzeń, bo zaczęły się plątać w tym małym pojemniku. Dlatego w filmie powyżej widzicie etap w jakim przesadzam młode sałaty do większych doniczek.


Sałata, po tygodniu od przesadzenia, bardzo szybko urosła, zapewne jakbym miała swoją szklarnię lub ogród, to urosłaby jeszcze większa. Jestem bardzo zadowolona z tego jak pięknie się przyjęła.
Oglądać jak powstaje życie od ziarenka, to jedno z piękniejszych doświadczeń oraz odkryć w moim życiu. Bo niby to takie oczywiste jak wygląda sałata, na internecie pełno filmów i postów, ale doświadczyć tego na własne oczy to zupełnie inna bajka.
No i oczywiście czym się tu ekscytować, zwykła sałata co nie? Ale dla mnie widzieć jak rośnie, wyczuć czego potrzebuje, jak dbać w danej chwilii, to jedno z największych odkryć emocjonalnych, gdzie doświadczasz piękna życia. Od zarodka to pełnej okazałości.




Oczywiście nie czekając na nic, poszłam do sklepu zakupując tym samym wszystkie ziarna warzyw i ziół jakie tylko mieli. :) Przygotowuje się na bycie ogrodniczką.


Ciekawa jestem z jakimi pasjami wychodzicie z tej kwarantanny?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz