9/02/2014

Zdrowsze słodkości z UK


Najlepsze zakupy to w sklepie ze zdrową żywnością. Znajdę tutaj wszystko czego zapragnę: czekolada bez cukru z pięciu składników, batoniki z daktyli, jogurty z mleka kokosowego lub nawet chipsy z soczewicy.
To dla mnie raj na ziemi, więc jeśli będziesz w Anglii wstąp do sklepu ze zdrową żywnością. Wybór jest ogromny, ale osobiście polecam:

Czy to jawa czy sen? Batoniki są smaczne i idealnie nadają się po treningu- moja nowa "miłość batonikowa". Szczególnie polecam smak "maple&peanut protein snack".



Hemp protein, który można dodać do wszystkiego i jest doskonałym źródłem białka. Obowiązkowo batony nakd, które skradły moje podniebienie. Mają wiele smaków więc i twoje podniebienie skradną.


Jak mówię, że nie jem cukru to często słyszę pytanie pytanie:
"to znaczy, że nie jesz czekolady??"- ludzie
"jem, ale bez cukru"- Agnes
"fuuuuuu...zapewne nie jest dobra"- ludzie
"tak, dobra to ona nie jest- jest PYSZNA"- Agnes
Wyżej moje dwie ulubione czekolady, jedna z ksylitolem, druga ze stewią: obie równie smaczne.

Chipsy Hummus i Lentil, dobry skład i świetny smak. Smakują podobnie jak prażynki, ale nie są tak tłuste. Świetna alternatywa zamiast chipsów ze "zwykłego sklepu".


Jogurt kokosowy, który idealnie pasuje do każdego rodzaju owoców. Bardzo dobrze się z nimi komponuje i doskonałym dowodem na to jest to, że nie mam ani jednego zdjęcia z takiego deseru. Zanim zrobię zdjęcia, zjadam go. Jest pyszny.



Na przekąskę warto zabrać ze sobą Bear YoYo, są to sprasowane owoce o różnych smakach- smakują podobnie jak żelki. Jako, że jestem ex-fanką Haribo, musiałam wypełnić czymś brakującą lukę i YOYO idealnie się na to nadały.
...


Co sądzicie o takich zakupach i takich słodyczach? Lubicie, kupujecie, a może wolicie coś samemu przygotować w domu?

44 komentarze:

  1. wszystko prezentuje się zachęcająco, będę musiała namówić brata na małą paczuszkę do Polski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obyłam bym się bez chipsów/prażynek i tych sprasowanych owoców, ale czekoladę i naked musze w końcu spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwiebiam Whole Foods :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :). Po Twoim opisie aż mi ślinka pociekła :D. Kiedy rzuciłam słodycze, myślałam, że będę musiała zaopatrzyć się w czekoladę z ksylitolem czy stewią, ale od kilku miesięcy nawet nie czuję potrzeby ich jedzenia. Ale myślę, że z nadejściem zimy takie cuda przydadzą się w mojej kuchni :). Niestety u nas takie czekolady kosztują około 11zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- czasem nadchodzi taki czas, że masz ochote na kilka kostek i taka czekolada to świetny ratunek. Cena jest podobna w przeliczeniu na złotówki.

      Usuń
    2. 11 zł to według mnie jeszcze spoko cena, zważywszy na koszt składników (stewia/ksylitol, kakao, miazga kakaowa) i produkcji. Pamiętaj o tym, że sklepowe czekolady często zawierają ponad połowę tańszych zamienników - emulgatory, mączki, mleko w proszku i inne cuda-wianki :)
      Ja widziałam takie za ponad 30 zł i to już lekkie cenowe szaleństwo ;)

      Usuń
  5. To białko konopne jakoś średnio mnie kręci, ale wiesz, że nakd, YoYo i czekolady uwielbiam (te niedobre, bez cukru) :P Nie wiem, czemu nie dałaś tu chipsów z platanów? Te soczewicowe prażynki są tak dobre, że tamte już poszły w odstawkę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te chipsy są milion razy lepsze :-) o tamtych już zapomniałam :P

      Usuń
    2. ostatnio angela z powerworkoutu wspominała o białku konopnym, ponoć nie da się tego przełknąć, Agnes jakie Ty masz zdanie na ten temat?

      Usuń
    3. To zależy od podniebienia i w jaki sposób wykorzystasz białko do potraw. Dla mnie jest ok.

      Usuń
    4. Aga - ale Lewandowska je wcina :P Podejrzewam, że do wypicia solo może być paskudne, ale jak zrobisz z niego jakieś placki i dodasz kilo kakao albo cynamonu, to pewnie nie wyczujesz ;)

      Agnes - podaj skład, to je sobie zrobię :D

      Usuń
    5. Proszę---> http://www.fussybeer.com/wp-content/uploads/2014/05/bb28b4c5c44c.jpg :-)

      Usuń
    6. Łooo, trochę skomplikowane :( Nie wiem, co ja mam z tym ryżem zrobić :P Zostanę przy moich soczewicowych krakersikach :D

      Usuń
    7. Zgadzam sie z Maggie, za duzo skladnikow, za bardzo przetworzone. Plantany lub slodkie ziemniaki mmmmm :).

      Usuń
  6. Chyba zrobię sobie specjalnie wycieczkę;) wszystko wygląda aż nadto kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubie te cudenka ze sklepu ze zdrowa zywnosci i chetnie po nie siegam, ale mi jednak nic nie zastapi smaku czekolady mlecznej czy bialej Milki lub lodow z ulubionej kawiarni :D, tak, I know, jestem cukromaniaczka :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Same kuszące propozycje! Muszę poprosić kuzynkę o małe zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam smaku tego typu rzeczy, nie kupuje raczej słodkości w sklepach ze zdrową żywnością, nie widziałam zresztą nic tutaj wartego uwagi. Lubię upiec coś dobrego sama np dziś mam smaka na ciacho marchewkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Po niektóe z tych rzeczy wcale nie trzeba się do UK wybierać, chociaż przyznaję, że jak weszłam do Whole Foods w Londynie to zwariowałam od nadmiaru wyboru :) Yoyo mają we wszystkich smakach w Guiltfree (http://guiltfree.pl/110_bear), mają też czekolady Plamil (http://guiltfree.pl/78_plamil) i wiele smaków czekolad Balance. Kiedyś mieli świetne batony z masy buraczanej i pulpy dyniowej, nie pamiętam nazwy niestety - ale już ich nie ma i tak.

    OdpowiedzUsuń
  11. A jednak znalazłam - te batony buraczkowe i dyniowe to było Rude Health - jest zresztą cała kategoria słodyczy owocowych :) http://guiltfree.pl/90-slodycze-owocowe

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że do Polski ten sklep (lub podobny) jeszcze nie dotarł. Same wspaniałości :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ile pyszności!
    Chyba pora się w końcu wybrać do Anglii :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, chyba trzeba otworzyć w Polsce sklep internetowy z takimi słodyczami ;-)
    Właśnie nadchodzi pora drugiej kawki i taka czekoladka czy batonik do niej, to byłaby dopiero rozkosz!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj ale cudowna, zdrowsza alternatywa słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. W Dublinie to bida z nędzą jeśli chodzi o sklepy ze zdrową żywnością lub owocami/warzywami. Zmieniłam dietę na zdrową ale wciąż walczę i przepłacam za dobre jedzenie :(

    Jest The Healthly shop oraz Beretts and holland i to by było tyle :(

    Całuski i zapraszam
    Karola z TuSiePisze

    OdpowiedzUsuń
  17. o nie Kochana! ależ mam ochotę na takie słodkości! czym prędzej muszę się do Ciebie wprowadzić :) na ogół sama przygotowuję zdrowe słodkości, bo cena tych ze sklepów ze zdrową żywnością nieco przeraża no i wybór też nie jest jakiś duży :)

    OdpowiedzUsuń
  18. W Polsce to mnie chyba usrana śmierć (za przeproszeniem) szybciej spotka, niż tego typu sklepy i produkty będą powszechnie dostępne i w dodatku za stosunkowo dobrą cenę :D Chociaż może to i lepiej, po pewnie całą wypłatę bym tam zostawiła :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Sklep na pewno dla mnie. ;)
    Ale spotkać takie coś w Polsce to coś niezwykłego. Na szczęście ostatnio widziałam w mojej rodzinne miejscowości taki EkoSklep, więc jest nadzieja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pychaaaa!!^^ Aż trudno się oprzeć! :D


    Pozdrawiam ciepło!
    positiveattitudetowards.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. chyba musze zajrzec do mojego health store :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Agnes Ty masz tam za dobrze :P wszystko czego tylko dusza zapragnie, super, :)
    W trakcie czytania nabrałam wielkiej checi na te słodkości :) musze coś zaraz w kuchni wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Takie pyszności <3 mam nadzieję, że w Dublinie nie ma tego sklepu, bo się nie wypłacę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow, zakupy z pewnością udane :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojej! Też jestem ex-fanką haribo i wszystkich możliwych żelków! Od dawna szukam czegoś, co mogłoby mi to zastąpić i cieszę się, że trafiłam na Twoją poradę. Mam nadzieję, że uda mi się je znaleźć w jakimś sklepie ze zdrową żywnością. Dzięki i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oo ale pyszności. Jadłabym. Szkoda że w Polce jest do nic kiepski dostęp. W zwykłych niedużych miastach nie ma sklepów ze zdrową żywnością. Kolejną kwestią są ich bardzo wysokie ceny, przez co są mniej dostępne dla wielu, którzy chcieliby poprawić swój jadłospis. To wymaga sporej uwagi :)
    pozdrawiam i zostawiam link do swojego bloga
    www.szalona-kobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Żałuję, że nie mieszkam w UK, oglądając te zdjęcia. Jak dziewczyny u góry piszą, w Polsce średnio z takimi sklepami, ale to może jest myśl, żeby rozkręcić taki biznes :)

    OdpowiedzUsuń
  28. woungwildfree, zgadzam się, że w Polsce jest kiepsko z tego typu sklepami, a jeśli coś zaisntnieje to ceny są kosmiczne i koło się zamyka. Dla Was wszystkich polecam konkurs Develey, w którym do wygrania są ciekawe nagrody, polecam!! > https://www.facebook.com/DeveleyPolska/app_467939593270340 powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  29. kocham ten sklep. Buszowałam po nim jak byłam w USA!!! bombome rzeczy!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. batoniki nakd i pulsin smakuja paskudnie. Wygladaja i smakują jak stara czekolada z białym nalotem. zdecydowanie najgorsze fit slodycze jakie jadlam. Przygotowanie zdrowych slodyczy w domu jest tansze i przede wszystkim duuuzo smaczniejsze.

    OdpowiedzUsuń