Od ponad roku moim ulubionym ciuszkiem jest koszula. Obecnie w londyńskiej szafie, gdzie mam bardzo mało rzeczy, jest 6 koszul. Prawdopodobnie ta liczba się zwiększy jak tylko dowiozę swoją garderobę z PL.
Można je założyć dosłownie na każdą okazję, w zależności od fasonu i koloru.
Moje TOP 3:
#3 Koszula niebieska
#2 Koszula czarna- zdobyta parę dni temu w sh za Ł4
#1
Moja ulubiona!
Która Wam się podoba bardziej?
Pozdrawiam:*:*
Dwie pierwsze koszule bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kuszę którą ja nabyłam to kosztowała Ł5 czyli naprawdę opłacała się ją kupić. Tym bardziej, że wyglądała jak nowa :)
super!!! pozdr i zapraszam do obserwowania i w odwiedziny www.swiat-karinki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper fotki!! Koszule są genialne do wszystkiego, bardzo je lubię!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzarna podoba mi się najbardziej jednak na Tobie najladniej lezy ta ostatnia :* Dolaczam do obserwujacych jesli zechcesz zrobisz to samo,pozdrawiam Cie!:*
OdpowiedzUsuń